Sytuacje, w których dochodzi do powstania pożaru i emisji gazów toksycznych nie są wcale  takie rzadkie co możemy obserwować chociażby w mediach.

Rozwój pożaru ma wiele czynników, w tym czas.  Znacznie łatwiej go zdusić w zarodku. W miarę rozwoju staje się coraz większy i trudniej z nim walczyć. Wówczas do akcji wkraczają strażacy.

Jednakże jest wiele sytuacji, w których można opanować mały pożar. W każdym zakładzie pracy są gaśnice do użycia przez pracowników. Zdarza się jednak, że pracownicy nie obyci z faktem, że wybuchł pożar, wpadają w panikę i uciekają nie próbując zgasić ognia dostępnym sprzętem gaśniczym.

Tu bardzo przydadzą się ćwiczenia w gaszeniu ognia. Pracodawcy wielu zakładów pracy organizują takie ćwiczenia dla swoich pracowników, co pozwala się im oswoić z ekstremalnymi sytuacjami i postąpić prawidłowo, aby nie dopuścić do powstania wypadków i rozległych szkód.

Ponadto będąc świadkiem ćwiczeń w nauce gaszeniu ognia w małych i dużych firmach muszę powiedzieć, że stosowane metody gaszenia nie mają nic wspólnego z ochroną środowiska. Najczęściej stosowane są wanny wypełnione ropą naftową, które są podpalane.

W takim stanie kursanci używają gaśnice i próbują z różnym skutkiem walczyć z płomieniami. Płonąca ropa naftowa a także inne palone ciała stałe emitują ciemny dym, ale także gazy toksyczne m. in. tlenek węgla. Była możliwość w takiej sytuacji wykonać pomiar stężenia tlenku węgla detektorem wielogazowym GasAlertQuattro dystrybuowanym przez Firmę SafeTech Marian Hoppe Sp. J. Wynik pomiaru to kilkaset ppm CO.  

Wyobraźmy sobie sytuację, że stoi grono osób wokół stanowiska do nauki gaszenia ognia a jedna osoba emituje środek gaśniczy. Wiatr zawiewa w różne strony i ludzie się zatruwają toksynami nie zawsze zdając sobie z tego sprawę. Nie wspomnę o zatruwaniu środowiska. Powtarzalność ćwiczeń jest dość kłopotliwa, gdyż zgaszona ropa naftowa nie daje się ponownie łatwo zapalić. Trzeba usunąć z jej powierzchni rozlany środek gaśniczy i dopiero potem próbować zapalić ponownie. Są to czynności długotrwałe i przećwiczenie wielu osób nie jest krótkie.

Wychodząc naprzeciw temu od wielu lat Firma SafeTech Marian Hoppe Sp. J. zajmuje się sprzedażą ekologicznych i bezpiecznych urządzeń do nauki gaszenia ognia. Prowadzimy także szkolenia dla instruktorów w ramach Akademii Bezpieczeństwa SafeTech.

Ekologiczne trenażery prod. europejskiej do nauki gaszenia ognia, którymi się zajmujemy jak np. GF 42, Aeros, Pyros są przede wszystkim bezpieczne zarówno dla ćwiczących osób, ale także dla środowiska naturalnego, gdyż nie zatruwają atmosfery. Są zasilane czystym propanem technicznym, który spalając się nie emituje zanieczyszczeń gazowych do atmosfery. Trenażery są w różnych cenach GF 42 jest najtańszy, Aeros droższy a Pyros 3 najdroższy.

Z uwagi na to, że posiada wiele różnych modułów które nastawia się na wannę trenażera, można prowadzić ćwiczenia różnych scenariuszy.

Trenażery można zasilać jedną bądź dwiema butlami 11-to kilogramowymi uzyskując regulowany płomień od 0,5 do 3,0 metrów wysokości. Wprawdzie gaszenie wysokich płomieni ćwiczą strażacy osp lub zakładowych straży pożarnych a pozostali pracownicy radzą sobie dobrze z małym płomieniem oswajając się z ogniem.

 Zaletą tych ekologicznych trenażerów jest duża powtarzalność wzniecania ognia bez konieczności czyszczenia po każdym użyciu. Producent tak skonstruował trenażery, że używając podczas ćwiczeń gaśnic proszkowych nie ma potrzeby robienia przerw pomiędzy kursantami, gdyż można wielokrotnie powtarzać zaplanowany scenariusz.

Osoby, które przeszły taki kurs nauki gaszenia ognia zarówno mężczyźni jak i kobiety umieją sobie radzić z zdławieniem małych zarzewi pożaru. Pracownicy obyci z takimi zdarzeniami mają świadomość, że są w stanie opanować sytuację. Jest to wartość dodana w każdym zakładzie pracy, gdyż jest duże prawdopodobieństwo, że w razie wystąpienia niebezpiecznych sytuacji zostanie ona zażegnana własnymi siłami.